Już w lutym Prezydent m.st. Warszawy zaprosił powstańców ‘44 do wspólnego świętowania 75 rocznicy PW. Obchody miały być wyjątkowe a więc wymagały wiele czasu i wysiłku dla ich przygotowania oraz mobilizacji organizatorów i całej rzeszy ochotników dla ich przeprowadzenia. Miasto Warszawa pokryło koszty podróży i zakwaterowania w stolicy zaproszonych gości nie tylko z kraju, ale i z dalekich krańców świata, gdzie ich los rzucił. Życzliwość i chęć pomocy spotykaliśmy na każdym kroku.
Organizatorami był stołeczny samorząd i Muzeum powstania Warszawskiego
a także środowiska powstańcze, bo oprócz głównych uroczystości z udziałem przedstawicieli władz i wojska, odbywały się liczne uroczystości dzielnicowe
i środowiskowe.
Ja będąc podczas powstania sanitariuszką w polowym szpitalu przy ul. Złotej 58
w Śródmieściu Północ, 1 sierpnia udałam się zwyczajowo na plac Grzybowski, gdzie w kościele Wszystkich Świętych modliliśmy się w intencji zmarłych i żyjących żołnierzy IV Zgrupowania AK „Gurt”. Po mszy przywitali nas powstańczą piosenką miejscowi harcerze. To wzruszające spotkanie uwieczniliśmy wspólną fotografią na schodach kościoła. Potem specjalną linią autobusową „Zgrupowania Gurt” – bo siły już nie te, udaliśmy się na miejsca pamięci -pod tablicę na budynku Złota 58
i pomnik Czynu Zbrojnego „Gurta” u zbiegu ulic Złotej i JP II, gdzie złożyliśmy kwiaty.
Nieodległy hotel Intercontinental zaprosił nas na poczęstunek, gdzie mogliśmy snuć wspomnienia i porozmawiać jak dalej pozostać w kontakcie i kultywować wspomnienie zrywu powstańczego. Młodsze pokolenie postanowiło zorganizować się w Stowarzyszenie rodzin Powstańców Warszawskich Zgrupowania „Gurt”.
O Godzinie „W” rozpoczęcia powstania w 1944 oddaliśmy hołd poległym powstańcom przy pomniku Gloria Victis /Chwała Zwyciężonym/ na cmentarzy Wojskowym na Powązkach. Mam wrażenie, że cała Warszawa była tam z nami, większość fizycznie, pozostali słysząc wycie syren zatrzymując się na chwilę zadumy.
Ale od początku: w poniedziałek 29 lipca obchody zainaugurowało spotkanie
w Teatrze Nowym z Prezydentem m.st. Warszawy p. Rafałem Trzaskowskim, który sam ma żywe wspomnienia rodzinne związane z PW.
Warszawskie Combo Taneczne J.E. Młynarskiego umiliło czas w części artystycznej piosenkami przedwojennej Warszawy i powstańczymi. Publiczność samorzutnie przyłączyła się do śpiewu
i w niejednym oku zakręciła się łza. W podarunku od harcerskiego zespołu ”Gawęda” każdy powstaniec otrzymał płytę z nagranymi przez nich na tę okoliczność piosenkami.
We wtorek spotkanie w Parku Wolności przy Muzeum PW o charakterze państwowym – z nadaniem orderów i odznaczeń państwowych. Powstańcy zwrócili się do młodzieży z przekazałem o kultywowanie tradycji i przekazu wartości PW.
Odzew był natychmiastowy: harcerze po części oficjalnej „obsiedli” powstańców zadając im mnóstwo pytań z życia codziennego walczącej stolicy. To były b. miłe rozmowy.
W środę podczas Uroczystej Sesji na Zamku Królewskim Rada Miasta przyznała tytuły Honorowego Obywatela Miasta Stołecznego Warszawy m.in. Pawłowi Adamowiczowi (pośmiertnie), Halinie Jędrzejewskiej –sanitariuszce w PW, lekarce, działaczce kombatanckiej, a obecnie viceprzewodniczącej Związku Powstańców Warszawskich i panu Mieczysławowi Chorążemu żołnierzowi pułku „Baszta”, obecnie zamieszkałemu w Gliwicach.
W drugiej połowie dnia na placu Krasińskich przy Pomniku Powstania Warszawskiego po uroczystej polowej mszy świętej odczytano Apel Poległych
i złożono wieńce.
Ukoronowaniem był koncert wieczorny ze stosownym repertuarem, ale w młodym wykonaniu znanych i lubianych artystów: Adama Nowaka, Darii Zawiałow, Katarzyny Groniec, Tomasza Organka czy Kayah. Przyciągnął tłumy młodzieży, podobnie jak impreza „warszawiacy śpiewają (nie) zakazane piosenki” na placu Piłsudskiego w rocznicę wybuchu powstania. Śpiewniki cieszą się tam wielkim powodzeniem, ale większość zgromadzonych śpiewa z pamięci.
Staraniem towarzyszy broni 2 sierpnia na Czerniakowie w jednym z miejsc gdzie walczył , odsłonięto z wszelkimi honorami i asystą wojskową, pierwszy imienny pomnik powstańca, gen. bryg. Zbigniewa Ścibor- Rylskiego, ps. „ Motyl”.
Chciałabym zwrócić uwagę na doskonałą organizację obchodów, na uważność
i życzliwość rzeszy wolontariuszy, na spontaniczność harcerzy, na gesty sympatii restauratorów, którzy zaprosili nas „do stołu”, na sprawny transport busami, taksówkami, melexami ……bez Was wszystkich nie mogłoby się udać!
Zofia Rus
Harcerka Szarych Szeregów
ps. „Kanarek”
Sanitariuszka
Zgrupowania AK „Gurt”
Zdjęcia : Joanna Rus