W 1794 roku, wkrótce po pierwszym rozbiorze Polski, w wyniku działań wojennych w obronie Konstytucji 3 Maja nastąpiła grabież przez wojska rosyjskie dóbr polskich, ucisk i narastający terror. Odpowiedzią narodu polskiego była Insurekcja Kościuszkowska. Po pierwszym sukcesie pod Racławicami powstanie szybko rozlało się na cały kraj. Niestety przeciwko Polsce wystąpiły również Prusy a później
i Austria. Schemat ten, miał się powtórzyć jeszcze kilkakrotnie w dalszej polskiej historii.
Cesarz Fryderyk Wilhelm II zebrał swoją armię pod Szczekocinami. Tam też udały się pobite przez Kościuszkę, ale nie rozbite pułki rosyjskie gen. Denisowa. Do starcia doszło 6 czerwca. W krwawej bitwie wojska pruskie i rosyjskie zadały ciężkie straty wojskom polskim ( obok XVIII wieczny obraz Michała Stachowicza mający oddać scenariusz bitwy ). Wkrótce doszło do oblężenia i zdobycia Warszawy. W tym czasie wojska austriackie pacyfikowały już Małopolskę.Ten nowy wzorzec stosunków Polski z jej sąsiadami oznaczał, że w przyszłości tylko krótkie okresy wzajemnej agresji Niemiec, Rosji i Austrii dawały Polsce szansę na prawdziwą wolność.
W nawiązaniu do Powstania Kościuszkowskiego, kilka tygodni temu z inicjatywy historyków Gimnazjum nr 1 w Pyskowicach zorganizowano wycieczkę do Wrocławia, w czasie której młodzież obejrzała słynną Panoramę Racławicką wraz z makietą terenu bitwy. Zwiedzano również zabytki architektury miasta.
W kraju tymczasem z wielkim hukiem, obchodzono 25 rocznicę „kontraktowych” wyborów 4 czerwca 1989 roku, w których zwyciężyła „Solidarność”. W trakcie ich trwania zmieniono prostą zasadę: „zwycięzca rządzi” na zasadę: „przegrany współrządzi”. Efektem ich była warunkowa wolność; jak wielokrotnie w naszej historii.
Z tej okazji młodzież Gimnazjum nr 1 odbyła wycieczkę również do Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, gdzie wzięła czynny udział w zajęciach prowadzonych przez dr Kornelię Banaś, o tematyce 25 rocznicy pierwszych od II wojny światowej, częściowo wolnych wyborów.
A „Solidarność” ? Zeszła na margines, bo stała się niewygodnym balastem dla sytych, zadowolonych i rządnych władzy. Dochodzą nas słuchy, że nawet wystawom przypominającym o tym, kto był prawdziwym bojownikiem wolności w tamtych czasach odmawia się godnej ekspozycji. Czy jesteśmy zaskoczeni ?