Prawie równocześnie z falą strajków w zakładach przemysłowych PRL-u i przerażeniem władz skalą buntu społeczeństwa przeciwko komunistycznym porządkom w 1980 roku, pojawiła się koncepcja siłowego zdławienia wolnościowych dążeń narodu. Już jesienią tegoż roku w Sztabie Generalnym Ludowego Wojska Polskiego i Komitecie Obrony Kraju rozpoczęto prace nad planem wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. 10 listopada 1980 zarejestrowano NSZZ „Solidarność”, a już 12 listopada gen.W.Jaruzelski na posiedzeniu Komitetu, ujawnił przygotowane dokumenty prawne dla realizacji siłowego powstrzymania rozwoju demokracji, pod presją nowo powstałej siły politycznej, jaką stał się Niezależny Samorządny Związek Zawodowy.
Tak więc władze komunistyczne z jednej strony przyzwalały na działalność „Solidarności” a z drugiej przygotowywały się do jej zniszczenia. 13 grudnia 1981 roku był dla wielu końcem marzeń o wolnej Polsce a dla innych początkiem walki podziemnej o zachowanie struktur związkowych, ducha walki i przetrwanie do lepszych czasów.
W ciężkim okresie stanu wojennego bezcenne okazały się doświadczenia żyjących weteranów działalności konspiracyjnej z czasów okupacji. AK-owskie symbole Polski walczącej; kotwica z literą „P”, znów pojawiły się na murach i w tajnych wydawnictwach. „Bibuła” w tajemniczy sposób znajdowała się w obiegu, a nocne zmiany niektórych pracowników przy powielaczach, dawały się we znaki poranną sennością przy biurku czy maszynie.
Prawie sto tysięcy umundurowanych funkcjonariuszy milicji i wojska przejęło kontrolę nad państwem wprowadzając wojenne porządki, de facto chroniąc dokonujących zamachu stanu wojskowych, z gen.W.Jaruzelskim na czele. Spacyfikowano przywódców związkowych i opozycyjnych. Internowano lub aresztowano tysiące patriotów tylko dlatego, że chcieli lepszej Polski. Wśród nich wielu kombatantów Armii Krajowej, NSZ, WiN i innych organizacji zbrojnego oporu z czasów wojennej okupacji i UB-eckiego terroru.
W książce „Sygnały Wojenne” (wyd. Opole 2011) Wiesław Moliński, jeden z uwięzionych i skazanych na Opolszczyźnie, za zakazaną w czasie stanu wojennego działalność związkową, pisze: „... w niedzielę 13 grudnia późnym ranem w telewizorze zobaczyliśmy ze stryjem Jaruzelskiego w ciemnych okularach i w szamerowanym mundurze ... poszliśmy pod siedzibę Zarządu Regionu na ulicy Reymonta 16 ... przed budynkiem stało kilkadziesiąt osób i czytało obwieszczenia o rygorach stanu wojennego ... w budynku, w pomieszczeniach „Solidarności” panoszył się totalny bałagan, wszędzie mnóstwo porozrzucanych papierów, poprzestawianych i przewróconych sprzętów, jawna demolka, kręciło się sporo ludzi, nie bardzo wiedzieliśmy co za jedni ...”
Stryj Wiesława Molińskiego był żołnierzem AK. Przeżył wojnę i był nieocenionym źródłem wiedzy i doświadczenia. W czasie stanu wojennego to on pomagał przetrwać swoim najbliższym ciężki czas. Takich jak on było wielu.
Społeczeństwo polskie do dziś jest podzielone w kwestii oceny decyzji wprowadzenia stanu wojennego. Przytaczane są argumenty ówczesnej sytuacji geopolitycznej, mniejszego zła, realizmu i rozsądku. Różne są też wnioski z przedstawianych faktów. Jedno jest pewne; był to czas wielkiego dramatu narodu polskiego i ludzi, którym po raz kolejny starano się odebrać wiarę w lepszą przyszłość. W trakcie stanu wojennego zginęło kilkadziesiąt osób, jednak zdelegalizowana „Solidarność” po kilku latach powróciła. Wiara i nadzieja też.