W ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Drzwi, który odbywał się
w dniach 21-26 kwietnia 2015 w studenckim klubie Mrowisko w Gliwicach
w konkursie głównym startował film „Radosław” z 2013 roku, a poza konkursem „Radosław II” z 2014 roku. Oba filmy powstały na zlecenie Związku Powstańców Warszawskich przy współfinasowaniu Urzędu d/s Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz MON, a wyreżyserowała je pani Małgorzata Brama.
Radosław, czyli pułkownik Jan Mazurkiewicz to jeden z legendarnych dowódców PW, dowódca zgrupowania „ Radosław” walczącego w czasie Powstania na Woli, Starym Mieście, w Śródmieściu i na Czerniakowie. W skład zgrupowania wchodziły takie słynne oddziały jak Zośka, Parasol, Miotła, Czata 49, Broda 53 i Pięść.
11 sierpnia 44 ciężko ranny gdy prowadził atak na pozycje niemieckie, po podleczeniu znowu objął dowództwo. Przed PW był zastępcą Augusta Emila Fieldorfa „Nila” w KEDYWie, czyli oddziałach dywersji.
Po wojnie generała Nila komuniści skazali na karę śmierci i wyrok wykonano,
a Radosława usiłowano wykorzystać bezskutecznie mimo tortur do zeznawania przeciw Nilowi i skazano go na karę dożywotniego więzienia. Wyszedł w 1956 roku dzięki odwilży i amnestii. Potem działał w ZBOWiDzie i zajmował się Akowcami
z całej Polski pomagając im w trudnych problemach życiowych.
Zmarł 4 maja 1983 roku, ale przedtem wywalczył Warszawski Krzyż Powstańczy
i budowę pomnika Powstańców na placu Krasińskich w Warszawie. W filmach wspominają go jego podkomendni – dla nich był wzorem uczciwości, odwagi
i lojalności wobec młodych powstańców powierzonych jego rozkazom.
Oba filmy to fabularyzowane dokumenty, pierwszy opowiada o okresie Powstania, drugi o powojennych losach pułkownika. Reżyserka przymierza się do trzeciej części, o czasach przed PW, gdy Jan Mazurkiewicz działał w KEDYWie, ale zacznie gdy Powstańcy zbiorą potrzebne fundusze. Moim zdaniem filmy są świetnie zrobione i przejmujące, przybliżają grozę wojny i pokazują bohaterstwo zwykłych ludzi oraz straszliwe dylematy, przed którymi musieli stawać w tych strasznych dniach.
Pani Małgorzata Brama, która na co dzień jest wolontariuszką
w Muzeum Powstania Warszawskiego chciała zaprosić na pokaz filmów wszystkich żyjących w Gliwicach powstańców, a jest ich według rejestrów MPW pięcioro. A jeszcze kilka lat temu było ich piętnastu. Niestety czas działa nieubłaganie i grono powstańców topnieje w zastraszającym tempie, mamy więc ostatnią okazję by z nimi porozmawiać o tych czasach. Na pokaz mogła przyjść tylko pani Zofia Rus, sanitariuszka w zgrupowaniu „GURT”,
które działało w okolicach dworca głównego, pozostali panowie nie czuli się na siłach.
Po pokazie filmu pani Małgorzata Brama dopytywała panią Zofię o przejścia powstańcze i obozowe po Powstaniu, a zgromadzeni studenci mieli rzadką okazję na żywą lekcję historii.
Tekst i zdjęcia: Monika Gałażewska