Czego uczy nas dziś powstanie listopadowe, które wybuchło prawie dwieście lat temu ? Analiza jego genezy, przebiegu i skutków to bardzo dobra lekcja. Mieliśmy wówczas, jako Polacy, wielką szansę. Decydowało o tym co najmniej kilka czynników. Po pierwsze – mieliśmy własną armię i związane z tym prawo do mobilizowania ludzi do wojska. Dysponowaliśmy także kadrą dowódczą wykształconą w najkorzystniejszym dla kształcenia żołnierza czasie, to znaczy w okresie wojen napoleońskich. Także zewnętrzna atmosfera polityczna była wówczas korzystna dla Polski. Wiele narodów w różnych miejscach Europy już od lat dwudziestych walczyło o swoją suwerenność i tożsamość państwową. Stworzyło to w Europie klimat narodowo-wyzwoleńczy, który dawał także Polakom prawo do uznania, że oto nadszedł właściwy moment do wykorzystania swojej szansy na wywalczenie niepodległości.
Jednak, na wszystkie te korzystne okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne nałożyły się niestety również czynniki, które uniemożliwiły właściwe wykorzystanie tej sprzyjającej Polsce sytuacji. Pierwszym z nich było bardzo złe przygotowanie powstania. Ludzie, którzy się za to zabrali – mimo ich wielkiej miłości do Ojczyzny – nie posiadali jednak umiejętności militarnych i nie mieli zdolności przywódczych.
Dodatkowo, moment wybuchu powstania był zupełnie nietrafiony. Istotnym czynnikiem osłabiającym szanse powodzenia Polaków, była również niewiara dowódców w możliwość wygrania z Rosją. Ta prawda o dowódcach powstania nie jest z mojej strony jakimś zarzutem czy próbą odmówienia tym ludziom miłości do Ojczyzny. Wręcz odwrotnie, wszyscy oni byli patriotami, natomiast czynnik niewiary w szanse powstania, połączony ze strachem przed Rosją, okazał się destrukcyjny. To nie było tchórzostwo, nie bali się oni o swoje życie, ale o szanse przedsięwzięcia.
Dzisiaj zastanowienie się nad powstaniem listopadowym może być niezwykle budujące. Zasadniczą kwestią jest tutaj odpowiedź na pytanie, czy tak zwani „zwykli ludzie” są w stanie zmieniać bieg historii. Nie chodzi o to, czy mają do tego prawo, ale czy są w stanie. Kluczową kwestią jest odpowiedź na pytanie, czy jako ludzie żyjący w konkretnych strukturach i w konkretnym porządku gwarantowanym przez mocniejszych od nas, możemy wpływać jednak na bieg dziejów, a nie być jedynie „podwykonawcami” silniejszych od nas. To pytanie o możliwość tworzenia realnego środowiska dającego możliwości działania. Jest to lekcja, którą odrabiamy jako Polacy co pokolenie.
Także i dzisiaj znajdujemy się w tej samej rzeczywistości. Nie w rzeczywistości powstańczej, ale w rzeczywistości pytania, czy jako Polacy jesteśmy skazani na bierny odbiór struktur i wydarzeń, „meblujących” nasz świat, czy też sami możemy realnie wpływać na bieg wydarzeń. Odpowiedź jest oczywiście jednoznaczna. Przy całym szacunku dla przywódców powstania listopadowego - generałów Skrzyneckiego, Chłopickiego i Dembińskiego, trzeba sobie zapisać w sercu i umyśle taki stan mobilizacji i siły wewnętrznej, żeby umieć sobie na pytanie o naszą zdolność do kształtowania rzeczywistości odpowiedzieć pozytywnie. Jako jednostki i jako naród powinniśmy być zdolni do tego, aby dyktować światu warunki, nie zaś być niewolniczymi, uprzedmiotowionymi odbiorcami warunków dyktowanych nam przez innych.
Tak dzisiaj widzi Powstanie Listopadowe prof. Jan Żaryn a Ty ? Czy Twoja odpowiedź na pytanie o naszą zdolność kształtowania naszej rzeczywistości jest również twierdząca ???